20 lat fotografii ... i Tatry Zachodnie: Wołowiec
Pamiętam świetnie jak dokładnie 20 lat temu jechałem autem z Łodzi do Krakowa by odebrać zakupiony przez Internet swój pierwszy cyfrowy aparat fotograficzny. Wymarzonym cackiem była Minolta S404, aparat na który wydałem całą jedną pensję! Aparat zasilały cztery paluszki AA, karta pamięci miała pojemność 256MB, a cechą szczególną zdjęć wykonywanych w najgorętsze dni były pionowe artefakty powodowane zapewne przegrzewaniem się 4 mpix matrycy :) Radości było jednak co niemiara, bo w roku 2002 mało kto wiedział jeszcze czym jest fotografia cyfrowa, a absolutnie nikt nie zdawał sobie sprawy z nadchodzącej rewolucji fotograficznej. Dziś fotografuje prawie każdy, prawie codziennie. Niezliczone ilości fotografii wykonanych telefonami komórkowymi zalewają Internet, do zdecydowanej większości zdjęć nikt nigdy jednak nie wraca. Ale ja ciągle jestem wierny aparatom cyfrowym, a do starych fotografii często zaglądam. Bo niewiele jest rzeczy dających więcej satysfakcji niż zrobione przez siebie i dla siebie zdjęcie, które kedyś ożywi wspomnienia. Aparat fotograficzny w ręku, świat widziany przez wizjer, szukanie kadrów, uchwycone kolory, kształty, miejsca, wydarzenia...
Wołowiec, leżący na granicy polsko-słowackiej tatrzański szczyt o wysokości 2063 m n.p.m., zwrócił moją uwagę po raz pierwszy podczas wiosennego spaceru w Dolinie Chochołowskiej. Przykryty grubą czapą białego śniegu skojarzył mi się wtedy z wielką, gotową do schrupania bezą. Pomysł na wejście pojawił się jednak nieco później, gdy z Marcinem wchodziliśmy na sąsiednie szczyty Małołączniak i Krzesanicę we wrześniu 2020 roku.
Plan udało nam się w końcu zrealizować w ostatni piątek czerwca 2022, w jeden z najdłuższych dni roku. Ponieważ jednak było lato, szczyt nie wyglądał już jak beza. Wyglądał jak brokuł! Tak jak cały szlak prowadzący na Wołowiec z Parkingu pod Spaloną przez szczyty Grześ oraz Rakoń, w ostrym świetle słonecznym wszystko było intensywnie zielone, jak brokuły!
Kliknij by zobaczyć trasę.
Dystans: 18.98 km. Przewyższenie: 1230 m. Czas marszu: 5:57 h.
Całkowity czas wycieczki: wyjazd z Krakowa o wschodzie słońca, powrót do Krakowa chwilę po zachodzie słońca :)