Piknik Lotniczy Bielsko-Biała
Bielsko-Biała to - w przeciwieństwie do Radomia - lokalne pokazy lotnicze. Tutaj rzadko kiedy uświadczysz F16. A jeśli już gościnnie przyleci to i tak nie wyląduje, bo na trawiastym lotnisku aeroklubu skończyło by się to co najmniej pogubieniem kół. A który pilot chciałby co najmniej pogubić koła? Z drugiej jednak strony pokazy te mają swój urok, ponieważ nie trzeba przeciskać się przez tłumy i drałować ze sprzętem hektarów pięć z parkingu do lotniska. Parkujesz na trawce przy płycie lotniska, wysiadasz z auta i już jesteś kilkanaście metrów od startujących samolotów. O ile więc w Radomiu unikając tłumów mogłem fotografować tylko to co w danej chwili leciało, o tyle tutaj mogłem na przykład pomachać do pilota kołującego samolotu i zrobić mu zdjęcie gdy on pozdrawiał mnie. I nikt przypadkowo mnie przy tym nie szturchał i nie wchodził w kadr. Będąc tu już czwarty raz wiem też, że ta impreza to jeden z najlepszych eventów do ćwiczenia panoramowania: stojąc przy pasie startowym łatwo uchwycisz startujący czy lądujący samolot i przy czasie naświetlania rzędu 1/160 sekundy oraz włączonej stabilizacji pionowej bez większych problemów uzyskasz ostre zdjęcia samolotów z ładnie rozmytym tłem. Jedyną zmienną jest tylko to, czy samoloty lądują i startują w kierunku zachodnim czy wschodnim. Decyduje o tym kierunek wiatru. Tym razem wiało w kierunku zachodnim, zatem przy znajdującym się w zachodniej części pasa parkingu samoloty zaczynały rozbieg do startu, by po kilkunastominutowym pokazie w tym samym miejscu na wysokości kilkunastu metrów podchodzić do lądowania.
Pod nieobecność Artura Kielaka i Jurgisa Kairysa autorem najlepszego pokazu został inny stały bywalec Uwe Zimmerman. Zdjęć jego samolotu zrobiłem tyle, że wystarczyłoby na oddzielną galerię. Ale w różnorodności siła, więc przejrzałem i wybrałem i inne samoloty. Natomiast na nowe zdjęcia Artura i Jurgisa muszę niestety czekać do przyszłego roku. Jeśli chcesz wiedzieć dlaczego piszę "niestety", obejrzyj ten film z Arturem lub ten film z Jurgisem (filmy oraz wykorzystane w nich zdjęcia nie są moje; może tym bardziej warto jest je obejrzeć haha). OSTRZEGAM: obejrzenie filmów może zaowocować chęcią pojawienia się na kolejnych pokazach lotniczych! I druga ważna sprawa: Artur jest pilotem samolotów pasażerskich, więc przed wykupieniem biletów na kolejne wakacje upewnij się, że to nie on będzie za sterami ;)
Paradoksalnie tradycją eventów suchego lata 2018 stały się mokre perturbacje pogodowe. Nie inaczej było w Bielsku. Po trzech godzinach sobotnich pokazów przyszła burza i zaczęło solidnie padać. Moje podanie z poprzedniego wpisu skierowane do frontów atmosferycznych nie zostało najwyraźniej pozytywnie rozpatrzone? Ale nie ma tego złego itd., bo to pierwsze pokazy lotnicze od kilku lat z których przywiozłem mniej jak 1000 (słownie: jeden tysiąc) zdjęć LOL