Beskid Wyspowy: Modyń
Nasza wycieczka na Modyń zaczęła się od błądzenia po lokalnych drogach. Przed wyjazdem nie sprawdziłem dokładnie gdzie zaparkować auto, a ponieważ w okolicy jest kiepski zasięg telefonii komórkowej, nie mogliśmy korzystać z mapy turystycznej. Z powodu późnego wyjazdu i problemów z błądzeniem na szlak wyszliśmy w efekcie dopiero około 13:00. Nie polecam takiego spóźniania się w góry!
Z trasy na Modyń zapamiętamy też spotkanie z młodym byczkiem. Byczek zablokował nam jeden ze skrótów, którymi chcieliśmy przejść, aby zrobić pełną pętlę i nie wracać tą samą trasą. Byczek stał na środku polnej drogi, pomiędzy dwiema polanami odgrodzonymi elektrycznym pastuchem. Zastanawialiśmy się, czy możemy go minąć? Jednak czym dłużej my patrzyliśmy na niego, tym baczniej on zaczynał obserwować nas. Naprawdę nie mieliśmy możliwości minięcia go w bezpiecznej odległości. Ostatecznie, nie chcąc ryzykować, wycofaliśmy się, by znaleźć inną trasę. Ciekawe, czy młode byki są niebezpieczne? Wprawdzie nie mieliśmy przy sobie nic czerwonego, ale licho, tzn. byk nie spał...
Kliknij tutaj aby zobaczyć dokładną trasę, wliczając w to zawrotkę by uniknąć byka :)